EnglishEspanolItalianoFrancaise

    

KULT


6 Lat Pozniej

ascolta questo brano su youtube
invia questo brano
a un tuo amico!!
VAI ALLA VERSIONE BASE

Slonce juz zaszlo, jest wieczor na niebie           | e | G | Odprowadzam teraz do domu Ciebie                    | G | D | Lecz zanim zaczniesz myslec o tym co sie stalo Prosze Cie spotkajmy sie rano Juz od tylu lat patrze w Twoje oczy Ty wiesz, ze mnie niczym nie zaskoczysz Nie ma powodu do zazdrosci Czasem chcialbym nie miec litosci Dla Ciebie o tym ja mowic chce dlugo i glosno Wazny czuje sie gdy obejme Cie ramieniem Nie jestesmy w niebie, chodzimy po ziemi To wszystko co stalo sie przez ten czas Jest w Tobie i we mnie, zostalo w nas Czasem gdy sie budze i moge byc zly Ale to nie zmienia niczego a Ty Mozesz poczuc czasem brak mojej solidnosci Lecz zrozum, nie ma wolnosci nez milosci Nowy dzien sie zaczyna i slonce wschodzi Uwazajmy by sie nie rozlaczyc I nowe rzeczy w sobie teraz odkrywamy To nieprawda, ze do konca sie znamy Czasem bardzo niewiele czasu potrzeba By zburzyc wszystkoi wszystko pogrzebac Zrozumiec trzeba jak grozne sa pozory Przeciez nie ma milosci bez pokory Ksiezyc zachodzi, nowy dzien sie przebudzi Zimnica moze w kazdym cos ostudzic Pomyslmy jak wiele trzeba madrosci By stopic sie w jednosci Juz od tylu lat patrze w Twoje oczy Czy myslisz jednak, ze mnie czyms zaskoczysz I zle dni bywaja w bezmyslnej zlosci Czasem jestesmy bez litosci Dla siebie o tym ja mowic chce dlugo i glosno